Listy
Wulkan Mauna Kea...

Spór o teleskop
na Świętej Górze Hawajczyków
Hawajski protest WZOREM dla świata



„Dawni mieszkańcy Hawajów byli astronomami” – pisała w XIX w. ostatnia królowa Hawajów. „Obserwatorzy gwiazd” należeli do najbardziej poważanych członków hawajskiego społeczeństwa. Niestety, obecnie astronomia na Hawajach ma złą passę. Przyczynili się do tego sami astronomowie, którzy w swym zapale do budowania coraz większych teleskopów zapominali, że nauka nie ma monopolu na poznawanie świata, i nie zawsze uznawali za priorytet ochronę wrażliwych ekosystemów na wygasłym wulkanie Mauna Kea, bądź poszanowanie religijnego znaczenia tej góry dla mieszkańców wyspy.

Hawaje są 50. stanem USA. Stanowa jednostka, która zarządza ziemią i zasobami naturalnymi, wydzierżawiła górski szczyt Hawajskiemu Uniwersytetowi, a ten z kolei obserwatoriom astronomicznym za 1 dolara rocznie. Teleskopy zaczęły więc wyrastać na szczycie Mauna Kea jak grzyby po deszczu. Począwszy od lat 60. aż po dzień dzisiejszy wybudowano ich 13.

Na nietkniętej i chronionej wcześniej świętej górze od pięćdziesięciu lat przebywa tysiące astronomów i badaczy naukowych z całego świata, którzy pozostawiają za sobą wiele zanieczyszczeń. Wybudowano asfaltowe drogi prowadzące na szczyt. Zmieniło się też ukształtowanie powierzchni szczytu wulkanicznego, którego teren dopasowano do potrzeb konstrukcyjnych teleskopów. Niektóre stożki zostały wyrównane, co wpłynęło na wydzielanie się ton kurzu, pociągając za sobą znaczące zmiany klimatyczne w tym rejonie i totalną destrukcję wulkanicznego stożka.

Kultura hawajska nie stanowi wyłącznie reliktu przeszłości, lecz jest kulturą żywą, przeżywającą ostatnio renesans. Hawajczycy są narodem wyjątkowym, znanym ze swojej gościnności, cierpliwości i ciepła. W każdej, nawet najbardziej napiętej sytuacji, starają się znaleźć pokojowe rozwiązanie. Tak też było z teleskopami, wznoszonymi kolejno na Mauna Kea.

Jednak kiedy władze zezwoliły na budowę kolejnego, czternastego już i największego na świecie obserwatorium, mieszkańcy powiedzieli dość. Wybuchły fale protestów. Hawajskie protesty przebiegają jednak inaczej – manifestujący wznoszą transparenty, śpiewają pieśni, modlą się, tańczą rytualne tańce. Policja skierowana do zabezpieczania zgromadzeń, często modli się wraz z protestującymi o rozwiązanie konfliktu. A kiedy dochodzi do aresztowań, niektórzy z policjantów wymieniają hawajskie, pełne respektu pozdrowienie honi (dotknięcie czołem i wymiana oddechu z protestującymi), solidaryzując się z nimi w ten sposób. Samo aresztowanie odbywa się w sposób pokojowy, bez użycia siły. Przykład godny naśladowania dla wszystkich. □ Przypomnijmy sobie, co działo się wokół „różańca”…

Mauna Kea jest uznawany przez rdzennych Hawajczykówci za „teren bogów”, świętą ziemię, czczoną jako piko – „pępowinę” łączącą Wyspy Hawajskie z niebem. Rdzenni mieszkańcy wierzą, że zamieszkują ją dobre duchy. Na zboczach wulkanu znajdują się miejsca pochówku ich najznamienitszych wodzów i przodków. Legendy mówią, że święta góra została stworzona przez bogów dla dusz zdążających do nieba. Mówi się, że tu „Ziemia łączy się ze Wszechświatem”.

Menedżerowie 30-metrowego teleskopu zapewniają, że niezależnie od ostatecznej lokalizacji, jego budowa rozpocznie się w kwietniu 2018 r. Alternatywnym miejscem jest Meksyk albo Chile. Obrona Mauna Kea stała się nie tylko protestem przeciw lekceważeniu wierzeń i tradycji narodu hawajskiego, ale również walką o odzyskanie prawa do własnej ziemi.


Opracowanie: Hanna Kotwicka
Data publikacji: 27.11.2017