Listy
Anarchia czasu i czas anarchii...

WOJNY CZASÓW
● Czarna dziura
● Zderzenie cywilizacji gregoriańskiej z islamską
● Alternatywne rozwiązanie



Patrząc z perspektywy ewolucyjnej, największym błędem naszej cywilizacji jest niezdolność do zsynchronizowania się z uniwersalnym czasem Natury. Dziś na Ziemi wszystko koordynowane jest przez instrument nieregularnej miary – kalendarz gregoriański. W ostatnim, egoistycznym akcie desperacji rasa ludzka próbuje utrzymać to, co wydaje jej się dominującą pozycją w schemacie funkcjonowania świata. Jednak Ziemia należy do biosfery, nie do ludzkości. Najgorsze jest jednak to, że ludzkie nie zdają sobie z tego sprawy.

Z perspektywy Prawa Czasu sztuczny czas ludzkości, czyli anarchia czasu i czas anarchii, dobiega końca. Anarchia czasu objawia się poprzez współrywalizujace siły, które są nieświadomie prowadzone i motywowane przez programy, zakodowane w systemach kalendarzowych. Słowo kalendarz pochodzi od łac. kalendae - pierwszy dzień miesiąca. Kalendami nazywano księgi rachunkowe, zawierające spis miesięcznych zobowiązań finansowych i długów. Nie dziwmy się zatem, że jesteśmy pod tak silnym wpływem filozofii „czas to pieniądz”! Wizja świata w 2028/29 roku może więc budzić grozę.


Dr J.Argüelles, Czas i technosfera, str. 104 (wyd. 2005 r.)

Kalendarze są instrumentem mentalnym, zawierającym zaprogramowane wzory myśli i zachowania danej kultury, religii, społeczności, cywilizacji. Żaden naród nie może wznieść się wyżej, niż wskazuje na to program kultury, który można określić mianem drugiej natury. Kalendarz wpływa na nasz umysł i uwrażliwia nas na odbiór czasu. Dlatego programy czasu, niezsynchronizowane z uniwersalną częstotliwością czasu biosfery, muszą doprowadzić do powstania entropicznej czarnej dziury świadomości – do zderzenia cywilizacji i kultur. Z czarnej dziury świadomości może wydostać się tylko to, co jest nieskazitelnie czyste, ponadkulturowe.

Dzisiejsze konflikty, będące rezultatem różnic w programach czasu, niemożliwe do zsynchronizowania przez kalendarz gregoriański, teraz osiągają punkt krytyczny. Jest to ostatnia walka w wojennej sadze, którą możemy określić mianem „Wojen Czasów”.


Era Wojen Czasów

Wojny Czasów rozpoczęły się, gdy w mieście Uruk po raz pierwszy pojawił się błąd w czasie. Wprowadzono 24-godzinną dobę, 60-minutową godzinę i 60-sekundową minutę, opierając się na podziale dwuwymiarowego okręgu na 12 części. Ponieważ miara ta nie odpowiada rzeczywistości czasu jako uniwersalnej częstotliwości synchronizacji «13:20», powstaje dysharmonia, która objawia się walką duchową i działaniem wbrew Naturze. Dynamika „postępu” cywilizacji jest w istocie dynamiką braku synchronizacji umysłu ludzkiego. Stopniowe wkraczanie postępu we wszystkie aspekty życia ziemskiej społeczności i biosfery powoduje coraz większe oddalanie się od synchronicznego ideału. Powstaje „stan afazji, który prowadzi bezpośrednio do chęci dominacji, ale nigdy do uczucia satysfakcji. Wszystko odbywa się w zastraszającym tempie. Ludzie stale spoglądają na swoje zegarki, co zrobią za chwilę? Złapią samolot? Ktoś wystrzeli kolejny pocisk? Naciśnie guzik i upuści kolejną bombę?

Od lat 50. ubiegłego stulecia byliśmy świadkami produkcji i gromadzenia śmiercionośnej broni na niespotykaną skalę w historii. Świat nie dostrzegał niczego poza wojną. Biosfera została wyeksploatowana bardziej niż w ciągu całego okresu poprzedzającego technosferę (cywilizację przemysłową). Dlatego musiało nastąpić Nieuniknione Wydarzenie - stało się to 11 września 2001 r.

Pentagon i Bliźniacze Wieże były absolutnym triumfem sztucznej częstotliwości czasu 12:60. To właśnie Pentagon opracowywał strategie wojen, a w wieżach WTC tworzono plany dalszego plądrowania biosfery. Oba te miejsca służyły konsekwentnej budowie i ekspansji technosfery, w której ludzie podporządkowani są maszynom i technokratom.

Rodzi się pytanie, dlaczego 19 a nie 18 albo 20 terrorystów nakierowało porwane samoloty na cele w Nowym Jorku i Waszyngtonie, i dlaczego byli to muzułmanie? 19 jest kluczową liczbą Koranu. Patrząc z perspektywy Prawa Czasu, Nieuniknione Wydarzenie było znakiem „samozniszczenia” technosfery, która nie była już w stanie podtrzymać dwóch zderzających się ze sobą nurtów. Programy czasu cywilizacji gregoriańskiej i cywilizacji islamskiej znalazły się na kursie kolizyjnym. Czy w związku z tym islam jest przeciwnikiem technosfery i rzecznikiem biosfery?


Czym tak naprawdę jest islam?

Islam to nauka Koranu. Koran jest ostatnim tekstem objawionym ludzkości, spisanym przez jednego człowieka w ciągu 23 lat. Człowiekiem tym był prorok Mahomet (570–632 n.e.). Koran definiuje islam jako ostateczną religię ludzkości. Islam oznacza „pokój, który jest podporządkowaniem się woli Boga”. Z perspektywy Koranu wolność wyboru doprowadziła do zniszczenia biosfery. Dlatego niechęć do podporządkowania się woli Boga oznacza bunt ludzi przeciw Bogu, własnej naturze i całej biosferze.

Głęboko konserwatywny system społeczny, jakim jest islam, wskazuje jednak na silną tendencję do zbliżania się do Natury, czyli wykazuje właściwości przeciwne do właściwości systemu 12:60 oddalającego nas od biosfery. Pod tym względem Koran, podobnie jak inne święte pisma, jest „wrogiem” technosfery, „rzecznikiem” biosfery. Niestety, w ciągu ostatnich dziesięcioleci medialny obraz islamu zdominowali uzbrojeni muzułmanie i terroryści. Dzisiaj religia, którą Bóg kazał Mahometowi założyć, znajduje się w samym centrum terroryzmu, czyniąc z islamu religię nieprzychylną, krwawą i złowieszczą.

W tym miejscu należy zwrócić uwagę na zdumiewającą synchroniczność. Równolegle do inkarnacji proroka Mahometa, po drugiej stronie globu, prawie na tej samej szerokości geograficznej, żył król i prorok Majów Pacal Votal (603–683 n.e.). Także on pozostawił po sobie wielkie dziedzictwo – Proroctwo adresowane do nas współczesnych. Zapowiadało ono koniec obecnej cywilizacji (technosfery), ale jednocześnie wskazało alternatywę stworzenia nowej cywilizacji (noosfery). Kolejną zbieżnością jest fakt, że od ponad dekady ponadczasową wiedzę Majów próbuje zawłaszczyć skomercjalizowane lobby ze świata nauki i biznesu, by mieć „monopol na Majów”. Na drodze zawadza jednak dorobek naukowy dr. Argüellesa, a szczególnie odkryte Prawo Czasu* i Kalendarz 13 Księżyców, umożliwiający każdemu człowiekowi bezpośredni dostęp do mądrości Majów i wiedzy Uniwersum.
* Prawo Czasu to czterowymiarowa częstotliwość synchronizacji – stała o wartości 13:20, harmonizująca wszystko, co jest.


Jak w takim razie mamy wrócić na właściwą ścieżkę?

Prawo Czasu podsuwa proste rozwiązanie: ZMIEŃCIE kalendarz! Ludzie muszą bardzo uważnie przyjrzeć się swojemu systemowi odmierzania czasu i odrzucić wszystko to, co musi zostać odrzucone, bez względu na chwilowe niedogodności. Działania mające na celu zmianę kalendarza, trwające od końca XIX w., zakończyły się w latach 50. XX w., kiedy ONZ zawiesiła bezterminowo prace nad reformą kalendarza. Warto jednak dodać, że jeden z przedwojennych projektów zakładał wprowadzenie kalendarza Trzynastu Miesięcy po 28 dni i 1 Dnia Poza Czasem.

Sprawę ostatecznie przesądził Watykan, stwierdzając, że nie ma nic przeciw reformie kalendarza pod warunkiem, że nie zakłóci ona systemu 7-dniowego tygodnia i uwzględni tradycje Wielkanocy jako święta ruchomego. Idea reformy upadła. Zwyciężył dogmatyzm religijny, marketing historii i system chronologii tożsamy z systemem kontroli, odpowiadający potrzebom globalizacji. Temat reformy powrócił w latach 90. wraz z narodzeniem się Światowego Ruchu Pokoju na rzecz Zmiany Kalendarza.


Co musi usłyszeć świat?

Gdy już raz rozpocznie się proces degradacji technosfery, nie można go zatrzymać. Wyraźny wzrost krzywej pieniądza, produkcji maszyn, produkcji energii i przeludnienia osiągnęły punkt szczytowy. Ludzkość stanęła przed koniecznością dokonania wyboru: czy wejść w harmonię z biosferą, czy obserwować schyłek technosfery, a wraz z nim rozwój terroryzmu, barbarzyństwa, anarchii kulturowej. To ostatni moment, w którym można zmienić reguły makroorganizujące.

Ludzie muszą zrozumieć, że trwanie w asynchroniczności może jedynie pogorszyć obecną sytuację i że jedynym rozwiązaniem problemu jest harmoniczny standard czasu, który w jednej chwili zsynchronizuje całą ludzkość. Tylko harmonia może stworzyć harmonię, naprawić błędy historii. Tylko zmiana rachuby czasu może stworzyć pozytywne pole mentalne i zaprowadzić ludzkość do nowego cyklu egzystencji – noosfery. Wejście w nowy czas można przyrównać do przejścia od filmu czarnobiałego do kolorowego, zaś różnica między nowym czasem a starym jest dokładnie taka sama, jak różnica między niebem i piekłem.

NOOSFERA – to mentalny płaszcz Ziemi ponad biosferą, aktywowany w naturalnej częstotliwości 13:20. Uświadomienie sobie noosfery musi być aktem kolektywnej autorefleksji. Noosfera funkcjonuje między polami dwóch pasów radiacyjnych, na wysokości 3200 i 17 700 km nad Ziemią. Wewnątrz noosfery znajduje się panel kontrolny ewolucji lub inaczej programy ewolucyjne, które definiowane są jako bank PSI – bank informacji dla wszystkich programów mentalnych.

Dlatego mówiąc o reformie kalendarza, chodzi przede wszystkim o przejście na Kalendarz Trzynastu Księżyców/28 Dni, stanowiący przepustkę do noosfery. Używając innej metafory, można powiedzieć, że na drzwiach prowadzących do noosfery wisi kłódka, którą można otworzyć przy pomocy tylko jednego klucza. Kluczem tym jest Rachuba Trzynastu Księżyców/28 Dni, skorelowana z kalendarzem gregoriańskim i rytmem Tzolkin – w dniu 26 lipca.

Istnieją dowody na to, że Kalendarz Trzynastu Księżyców/28 Dni był powszechnie znany w czasach prehistorycznych. Był on używany jako prehistoryczna miara synchroniczności w dawnych Chinach, Polinezji, neolitycznej Europie i na Środkowym Wschodzie. Majowie znali go pod nazwą Tun Uc, co dosłownie znaczy „rachuba księżycowa”. Tradycyjny kalendarz Trzynastu Księżyców/28 Dni jest ciągle używany w Ameryce Południowej. Na Wyspach Brytyjskich znany jest jako Kalendarz Drzewa Druidów, ale nie uwzględnia on rachuby lat. Inaczej jest w przypadku kalendarza Ameryki Południowej znanego pod nazwą Pachacuti, według którego mamy obecnie rok 5524, co oznacza, że powstał on w połowie czwartego tysiąclecia przed Chrystusem.

To wszystko dowodzi, że alternatywą dla cywilizacji gregoriańskiej i cywilizacji islamskiej jest nowa cywilizacja oparta na Rachubie 13 Księżyców/28, w której zawarta jest mądrość wszystkich rdzennych ludów żyjących na Ziemi.

In lak’ech

Materiały zaczerpnięte z książki Czas i technosfera, J.Argüellesa, Wyd. PULSAR 2005.


[1.02.2016 / 5 Kan]