Pełzajace karłowacenie... RACHUBA 13 KSIĘŻYCÓW ● Ostatnie koło ratunkowe ● Klucz do Nieba
Rachuba 13 księżyców, w terminologii naukowej określana Dreamspell, nie jest ani zabawą mentalną, ani kreowaniem nowego porządku, lecz szansą powrotu do właściwego, energetycznego biegu ewolucji. Dreamspell to nasze ostatnie koło ratunkowe. Dzięki niemu świadomość ludzka nie zagubi się w ziemskim czasie i galaktycznej przestrzeni. Uświadommy sobie, że proces ewolucji postępuje w 260-dniowych cyklach galaktycznych, zaś życie na Ziemi toczy się w 365-dniowych cyklach solarnych. Te dwa rytmy spotykają się ze sobą w Kalendarzu 13 Księżyców i w ten sposób treści duchowe przenikają do planetarnego pola świadomości. Tu tkwi tajemnica ucieleśnienia Nieba na Ziemi.
W praktycznym zastosowaniu 13-księżycowy kalendarz jest solarno-galaktyczną mapą topograficzną i wzorcowym drogowskazem człowieka. Problem w tym, że większość ludzi nie potrafi lub nie chce go czytać, bo woli forsować swoje własne ego-programy. Planeta Ziemia jest strefą eksperymentalną, gdzie obowiązuje prawo wolnej woli. Stąd każde ludzkie działanie wywołuje określony skutek, a kalendarz, w którym pomiędzy daty gregoriańskie wpisane są uniwersalne treści harmonicznego modułu Tzolkin, na bieżąco pokazuje optymalny kierunek, każdą przyczynę zbłądzenia, jak i sposób korekty kursu. Każdy dzień jest dla każdego człowieka nieomylną diagnozą osobistą, ponieważ indywidualne reakcje na wydarzenia czy konkretne osoby ujawniają poziom jego ewolucyjnej dojrzałości. Wskaźnikiem jest rezonans lub dysonans z uniwersalną energią dnia.
I tak:
Brak emocji, realizm, krytyczne spostrzeżenia, szacunek dla osób myślących inaczej – świadczą o inkarnacyjnej dojrzałości człowieka. Natomiast każda krytyka, fanatyczna negacja, emocje, uwłaczanie cudzej godności wskazują na mentalne skarłowacenie. Właśnie ta grupa jest najgroźniejsza dla postępu ewolucyjnego. W naszej przestrzeni jest to potężna masa ludzka, którą próbują zagospodarować krajowi bankruci polityczni w zmowie z zachodnimi mediami, stanowiącymi tajną broń klik i korporacyjnych środowisk. Jednak ich „lukratywny, beztroski byt” w końcu się zachwiał, kiedy na scenie pojawił się nowy gracz – wicepremier Morawiecki z planem reindustrializacji kraju i stopniowej repolonizacji najważniejszych sektorów strategicznych (jak bankowość, ciepłownictwo, telefonia, sieć światłowodów, lecznictwo, media). Dzika prywatyzacja, oddawanie rynków zbytu korporacjom i firmom zachodnim to strategia L.Balcerowicza, określanego przez niezależne środowiska ekonomistów psujem polskiej gospodarki i finansów państwa. Morawiecki próbuje odkręcić to, co zdeformowali jego poprzednicy, jest motorem rozwoju w obecnym rządzie. Natomiast największymi psujami, którzy mogą zatopić rząd, są dwaj protegowani kościoła toruńskiego – w resorcie obrony i środowiska.
Czas rozbić mętne zwierciadło
Większość ludzi, patrząc na to, co się dzieje na świecie i w kraju, widzi same negatywne obrazy i beznadzieję. Tak postrzegają rzeczywistość ci, którzy nie mając elementarnej wiedzy o Prawach Czasu, rejestrują jedynie pojedyncze kadry z życia. Kiedy spojrzymy na wydarzenia przez pryzmat 13 księżyców i przypiszemy je do adekwatnego księżyca, dostrzeżemy, że wszystko przebiega zgodnie z wewnętrzną logiką „13”, i że dzieją się naprawdę ważne i potrzebne rzeczy. Wtedy zrozumiemy, że wszystko, co się wydarza, jest niezbędne, nawet jeśli w pierwszej chwili jawi się jako „złe”. Przyjmijmy, że mrożące krew w żyłach zdarzenia to „krzyk Matki Ziemi”, która nawołuje, przestrzega nas, apeluje: „Zatrzymajcie się zanim będzie za późno! Macie wolność wyboru – tego prawa nikt i nic wam nie odbierze. Jednak za wolnością wyboru idzie odpowiedzialność. Jeśli chcecie pokoju, stańcie się pokojem w swoim sercu – spalcie pamiętliwość, upór, lęki, zabobony w fioletowym ogniu transformacji. A jeśli chcecie wojny, będziecie mieć wojnę. Ci zaś, którzy jej nie chcą, a nie robią nic poza gapieniem się i szukaniem sensacji, staną się pierwszymi jej ofiarami.
Historia pokazała, że największymi ofiarami wojen zawsze są cywile. Przykładem była II wojna światowa, Powstanie Warszawskie, a obecnie terroryzm – w zamachach nie giną przywódcy, lecz zwykli ludzie. W naszej przestrzeni nie mamy jeszcze krwawych zamachów fanatycznych terrorystów, ale w tym kierunku zaczyna mutować świadomość. Za terroryzmem, niezależnie od tego, jaką przyjmie formę – klasyczną czy socjotechniczną, zawsze skrywa się żądza władzy, kontroli, dominacji. Żądza władzy to bezwzględny biznes, który nie dostrzega interesu mas, lecz wyłącznie własny. Pierwsze symptomy tego widma już mamy. Przykładem jest m.in. spektakl „Klątwa” (□ sugerowanie zabójstwa Kaczyńskiego), tak „modne” od dawna donosy na własny kraj (□ sankcje dotkną nie rząd, lecz naród), czy dyktat Kościoła, który próbuje narzucać swoje fanatyczne prawa nawet ateistom, wykorzystując spolegliwe, bogobojne rządy (□ skutki: klauzula sumienia, przymus macierzyństwa, noworodki na śmietniku, degradacja praw kobiet, podziemie aborcyjne, czyli pełzający „katolicki szariat”).
Zrozumienie mechaniki manipulacji masami jest szczególnie ważne, ponieważ w roku 2017/2018 wraz z 12 Ziarnem P do pola świadomości zbiorowej znów wkroczą stare, zaborcze demony. „Wojenne” nastroje nie ominą też Polski, ponieważ w nadchodzącym roku w polu mentalnym ożywią się energie stanu wojennego, upominając się o uwolnienie (13.12.1981 to kin 12 Ziarno w portalu). Ten mroczny fraktal do dziś nie został oczyszczony.
W sieci Czasu wszystko jest ze wszystkim połączone, a podobne lgnie do podobnego. Pierwsze sygnały ostrzegawcze już się pojawiły. Najpierw popłynęły z Francji, gdzie w obliczu groźby zamachów terrorystycznych wprowadzono przejściowo stan wyjątkowy, potem z Turcji po kontrowersyjnym referendum celem spacyfikowania przeciwników prezydenta. Niestety, Europa nie robi nic, by zlikwidować ogniska zapalne, podobnie dzieje się u nas. Rząd wciąż mówi o sprawiedliwości, równości wobec prawa, a policja boi się zrobić prządek z „podwawelskim terroryzmem”, premier drży przed ministrem lekceważącym prezydenta RP, marszałek sejmu lęka się ukarać wicemarszałków i posłów okupujących mównicę sejmową.
Dziesiąty księżyc, odsłaniając pierwsze, niedojrzałe jeszcze wyniki zbiorowych działań ludzi, obliguje teraz wszystkich – jednostki, środowiska, formacje, rządy, do rezygnacji z egocentrycznych ambicji, zrobienia listy poprawek oraz zaniechania forsowania tego, czego nie da się już naprawić. Nieprzypadkowo w dziesiątym księżycu – 12 kwietnia przypada ostatni proroczy dzień roku . W tym dniu, niezależnie od ludzkiej woli, jest nam pokazywane, co wypracowaliśmy na plus, a co na minus. Opisałam to w poprzednim artykule.
Pamiętajmy, że współodpowiedzialność za środowiska, kraj i Ziemię spoczywa na każdym z nas i nikt z nas przed nią się nie wymiga, nawet ty. Dlatego od teraz zamiast myśleć pozytywnie, zacznij pozytywnie działać. Weź do ręki pochodnię fioletowego ognia transformacji i sukcesywnie spalaj w nim wszystkie toksyczne myśli i słowa, jakie kiedykolwiek wydobyły się i wydobędą z twoich ust. To będzie twój największy dar dla ludzi, pokoju i Ziemi.
In lak’ech
Opracowanie: Hanna Kotwicka
Data publikacji: 24.04.2017, poniedziałek
dzień Silio /czakra serca
kin 231, 10 Chuen /Niebieska Planetarna Małpa
dziesiąty dzień Fali Wiatru
|