[5.01.2013] To coś sprzedaje się w sklepach.
Zdjęcia poniżej są autentyczne – zrobiłam je osobiście w piątek, w dniu 4 stycznia 2013 roku.
Hanna Kotwicka, Wydawnictwo PULSAR
__
Trzy pomidory zostały zakupione w niedzielę, 30 grudnia 2012 roku, w markecie w Piasecznie. Dwa z nich zostały zjedzone następnego dnia, ostatni był przechowywany w lodówce, w całości, w chłodnym miejscu, bez dostępu światła.
W piątek rano, 4.01.2013, przy śniadaniu został rozkrojony i... SZOK! Myśl – żywe kłębiące się robaki (sic!)
Ale nie były to robaki, lecz kiełkujące pędy z blado zielonkawymi listkami! Jak to możliwe? – Wewnątrz całego, zdrowego, nierozkrojonego i nieuszkodzonego pomidora? Bez dostępu światła?...
W dniu 5 stycznia br. zdjęcia pomidora rozesłałam mailem m.in. do:
● Fundacji ICPPC ● PRO-ECO
● Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi ● Ministerstwa Zdrowia ● Posłów i europosłów ze wszystkich formacji
● Telewizji, redakcji „Fakt” i „GW” ● Agencji PAP
● oraz za Waszą radą, w dn. 7.01. do Wojewódzkiego Inspektora Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych
z apelem o wyjaśnienie. O wszystkim będziecie informowani na bieżąco.
Sprawa wymaga
NAGŁOŚNIENIA, dlatego rozsyłajcie zdjęcia dalej przez Internet.
Co to właściwie jest: pomidor jadalny czy niejadalny?
Nie wiadomo, może jest to produkt GMO, może dzieło inżynierii genetycznej (gorsza od GMO) – efekt hodowli hormonalnej, a może rzeczywiście bardzo inwazyjna chemia. Tak czy inaczej wieje zgrozą. Nasuwa się pytanie: w jakim kierunku to zmierza?
Już dziś można współczuć małym dziewczynkom, które kiedyś będą chciały być matkami.
Czy w przyszłości kobiety będą rodzić normalne ludzkie dzieci. Oby nie kogoś na podobieństwo ludzi, tylko że z wyrastającymi z uszu gałęziami albo pędami zamiast włosów lub bananem w miejscu nosa.
Zwracam się też do Was, Internauci!
Weźcie ster w swoje ręce, przejmijcie współodpowiedzialność za Naturę i wszystko, co w nas jeszcze naturalne i ludzkie.
[5.01.2013 /kin 222, 1 Ik P]
[Aktualizacja 7.01.2012]
Cd. SPRAWY
[31.01.2013]
W dniu
28.01.2013 otrzymaliśmy opinię Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach dot. przyczyn kiełkowania zdrowego nieprzekrojonego pomidora, której fragmenty zamieszczamy niżej. Jeśli w przyszłości spotkalibyście się z podobnym zjawiskiem, zróbcie zdjęcie, zapiszcie cenę towaru i kraj pochodzenia, datę i miejsce zakupu i prześlijcie to drogą mailową do Departamentu Hodowli i Ochrony Roślin przy Ministerstwie Rolnictwa i Głównego Inspektora Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
W dniu
10.01.2013 otrzymaliśmy pismo z Głównego Inspektoratu Sanitarnego - Departement Bezpieczeństwa Żywności i Żywienia, że sprawa została przekazana do Ministerstwa Rolnictwa (patrz niżej). Wcześniej Ministerstwo Rolnictwa odesłało nas do Ministerstwa Zdrowia i Inspekcji Sanitarnej. Ważne, że problem został zauważony i to najbardziej nas cieszy.
W dniu
8.01.2013 dostaliśmy odpowiedź z Biura Prasowego przy Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, że kwestie dotyczące sprzedaży w sklepach produktów spożywczych pochodzenia roślinnego pozostają w gestii Ministra Zdrowia i Inspekcji Sanitarnej. Tam też niezwłocznie skierowaliśmy zdjęcia i apel o zajęcie stanowiska w nurtującej nas kwestii.
Informujemy, że zdjęcie pomidora-hybrydy dostępne jest również na
www.facebook.com/WydawnictwoPulsar