Listy
Za Magdalena Ziętek-Wielomska

Cz. 3 ● Skoro nie mamy nic – zbudujmy wszystko!
□ Szachownica świata
□ Pozycja Polski i Polaków


● Co nam zostało? Czy mamy jakieś własne marki?


Mamy jeszcze rolnictwo i wspaniałych rolników. Produkcja własnej żywności jest najważniejsza dla przetrwania biologicznego. Jeśli zostanie nam to zabrane, będziemy zdani na łaskę innych; staniemy się niewolnikami, żebrzącymi o miskę ryżu za jakieś totalne posłuszeństwo. Dlatego rozpoczęło się urabianie Europejczyków, że tradycyjne gospodarstwa są nieekologiczne, bo generują wyższy ślad węglowy. Spichlerzem Europy ma być Ukraina, którą przejął Zachód. Powstały tam wielkoobszarowe gospodarstwa z technologią czwartej generacji, sztuczną inteligencją, robotyzacją. To może wykończyć unijne rolnictwo.

● Jakie są plusy bycia w UE?

Naszym aktywem są ludzie, którzy zdobywali wiedzę w zachodnich korporacjach, jeździli po świecie i dziś są wybitnymi fachowcami, ale widzą już szklany sufit nad sobą. Dostrzegają, że nie mogą piąć się wyżej, bo są Polakami. W korporacjach dochodzą do pewnego etapu i wyżej już nie, bo są z Europy Wschodniej. Zaczynają widzieć, że narodowość i pochodzenie mają znaczenie. Ludzie ci ciężko pracowali dla korporacji, bogacili się i nagle dochodzi do zderzenia z rzeczywistością. Wielu z nich wraca już do Polski. Dziś to oni są naszym kapitałem, bo za tym idzie wiedza, rozumienie, doświadczenie. To punkt wyjścia. Następnym krokiem jest pozyskanie technologii i kapitału. Z Zachodu to do nas nie napłynie, bo mamy być trzymani w stanie niedorozwoju, ponieważ polskie społeczeństwo ze względu na swój kod kulturowy ma ogromny potencjał, więc Zachód nie stworzy sobie takiej konkurencji.

● Z kim mamy się bratać?

Z Globalnym Południem i Azją. Tam mamy duże możliwości rozwoju. Problem w tym, że Zachód nas nie wypuści, bo jesteśmy zbyt konkurencyjni z uwagi na nasze wyjątkowe położenie geograficzne – na środku różnych szlaków komunikacyjnych. O nas walczą różne projekty. Stany Zjednoczone chcą nas mieć jako wschodnią flankę NATO, co jest bardzo niekorzystne. Jesteśmy tzw. strefą gniotu, która ma się nie rozwijać, bo w każdej chwili może zostać zbombardowana. Stąd to podsycanie ciągłego zagrożenia i histerii. Wcześniejszy układ sił nie pozwalał nam tego zmienić. Obecnie sytuacja geostrategiczna bardzo się zmienia. Ameryka przestaje być globalnym hegemonem, a staje się mocarstwem regionalnym. Jej pozycja globalna jest coraz słabsza, bo świat staje się wielobiegunowy. Centrum świata przenosi się do Azji. Nowym hegemonem będą Chiny, więc czapa zachodnia się poluzuje i to będzie nasza szansa.

● A co z Niemcami?

Dla Niemiec Polska jest kluczowym terytorium. Ich pozycja zależy od tego, czy zbudują tu swoją kolonię i wymarzoną Mitteleurope, sięgającą najlepiej po Białoruś, Gruzję, Mołdawię. Dlatego zależy im, abyśmy chcieli być częścią imperium europejskiego i wspólnie zbudowali tu Eurowehrę, abyśmy odgrodzili się murem ceł za ślad węglowy, odcięli od świata zewnętrznego i byli im podporządkowani.

● Czy Polexit byłby rozwiązaniem?

Nie, na to nie szans. Nawet jeśli w referendum byśmy zdecydowali o wyjściu z Unii, to Niemcy znaleźliby jakiś sposób, nawet siłowy, bo za wiele tu zainwestowali. Niestety, UE nie funkcjonuje w naszym interesie ani innych krajów z byłego bloku wschodniego. Wciąż pisze te swoje ekologiczne przepisy. Kraje, które chcą eksportować na rynek europejski, muszą dostosować swoje przepisy do unijnych lub płacić cła. Tak robią Indie. Tego samego Unia oczekuje od Chińczyków, ale wiadomo, że oni się nie ugną. Za kilka lat Unia przegra ze strefą BRICS, która wciąż się rozrasta. Należy już do niej kilkanaście państw, m.in. Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Republiki Południowej Afryki, Egipt, Etiopia, Iran, Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie, RPA, Turcja, a w kolejce czeka następne czterdzieści, np. Algieria, Bangladesz, Bahrajn, Białoruś, Boliwia, Kuba, Indonezja, Kazachstan, Nigeria, Senegal, Tajlandia, Wenezuela, Wietnam.
Unia zacznie się rozpadać i to będzie naszą szansą. Dlatego już teraz polscy przedsiębiorcy powinni budować własne kontakty w tamtych częściach świata i zdobywać wiedzę, aby zapewnić sobie miękkie lądowanie. W UE jesteśmy traktowani przedmiotowo, a na Globalnym Południu nasza pozycja jest zupełnie inna. Musimy zrozumieć, że podporządkowani Unii będziemy tylko tracić. A skoro nie możemy wyzwolić się nagle, to zróbmy to po chińsku – cierpliwie, krok po kroku i z głową, realizując swój określony plan. Chiny klarownie mówią, że docelowo mają być największym rynkiem zbytu na świecie; budują największą na świecie klasę średnią. Ale nie chcą jedynie eksportować, są też zainteresowane importem. Otwarcie mówią do świata: możecie u nas inwestować albo my możemy was finansować, aby potem towary od was trafiły do nas. Tu w przyszłości jest nasze miejsce.


□ Link do całości: https://www.youtube.com/watch?v=ejLWPyJJ4aI






20.09.2024