Zaprzysiężenie Prezydenta RP w pępku Tzolkin
● Co to oznacza?
● Uchylenie rąbka tajemnicy
W dniach z kinami „pępka Tzolkin” dokonuje się wymiana informacji między wymiarem boskim i światem ludzi, czyli poziomem świadomości uniwersalnej i polem świadomości ludzi; z tego źródła wypływa wiedza spirytualna, inspiracja duchowa i potężne impulsy przełomu; Majowie nazywali środek Tzolkin „sercem Ziemi”.
Zaprzysiężenie Andrzeja Dudy na urząd Prezydenta RP w dniu 6.08.2020 z kinem 13 Oc C/Biały Kosmiczny PIES, czyli w drugim dniu „pępka Tzolkin”, to
„znak Nieba”. Zapowiada wypełnianie misji posłanniczej i bardzo odpowiedzialną, niezależną, wyjątkowo trudną prezydenturę – pełną wyzwań, ale też zagrożeń ze strony przeciwników. Prezydent powinien być bardzo czujny, ostrożny w słowach, tolerancyjny, lecz nie pobłażliwy i naiwny, bo to może go zgubić. Na jego drodze maluje się wiele pułapek, jak również potencjalna zdrada ze strony dwulicowych sprzymierzeńców. Powinien uważnie słuchać rad i opinii innych, ale zawsze kierować się prawdą, dobrem narodu, strzec wspólnych wartości i pozostać w harmonii z wiedzą serca. Powodzenie jego prezydentury zależy od umiejętności zgodnej współpracy z każdym rządem, jaki nastanie w trakcie jego drugiej kadencji. ■ Zaznaczam, że
identyczną misję do spełnienia miałby każdy inny kandydat, który byłby zaprzysiężony w „pępku Tzolkin”.
Ci, co po swojej przegranej negują wynik wyborów i zbojkotowali uroczystość zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy przed Zgromadzeniem Narodowym, sami wystawili sobie świadectwo
kim są. Ich niewiedza sprawiła, że publicznie się odsłonili. – Dni z czterema kinami „pępka Tzolkin” są wyjątkowo „niepożądane” albo mówiąc wprost – najbardziej „znienawidzone” przez siły wrogie postępowi i uniwersalnej sprawiedliwości. □ Andrzej Duda (kin nar. 13 Gwiazda/Lamat) wygrał wybory i to jest fakt. Nawet gdyby przesądził o tym tylko jeden głos i tak byłby niekwestionowanym zwycięzcą w świetle prawa. Kropka.
Warto zaznaczyć, że spośród byłych prezydentów jedynie Aleksander Kwaśniewski zachował się jak prawdziwy mąż stanu i uczestniczył w uroczystości. Zapytany przez dziennikarzy, skąd taka decyzja, odpowiedział, że z trzech powodów: – „Z szacunku dla państwa polskiego, z szacunku dla urzędu prezydenta, bo sam byłem prezydentem, i z szacunku dla wyborców, wszystkich wyborców”. Na koniec zaapelował do wszystkich stron, aby „szukać porozumienia i budować jakieś minimalne choćby mosty”. Jego zdaniem inauguracja była właśnie taką próbą dania równych szans przez los.
7.08.2020